Styczeń był dla mnie pod wieloma względami #DzikoDobrym miesiącem. Nie, nie wygrałam szóstki w totolotka. Po prostu to był bardzo fajny, kreatywny i pełen inspiracji miesiąc.
Blogowanie
Przede wszystkim na blogu zachodzą duże zmiany. Będzie więcej o blogowaniu – i to w wersji #smart. Ta perspektywa jest dla mnie niezwykle inspirująca i daje fantastycznego powera do działania. Już od dawna interesuje mnie taka optyka – wszystko co pozwala robić różne rzeczy lepiej, sprytniej, mądrzej. Jak wyciągać z pojedynczych działań lepsze efekty – szczególnie gdy w grę wchodzi blogowanie? Wiesz – ja naprawdę nie mam aż tak wiele czasu, ważne jest więc aby to co robię przynosiło jak najlepsze efekty i „pracowało” za mnie.Spodziewajcie się więc sporo nowości.
A może kogoś nawet uda mi się zachęcić do prowadzenia bloga? Byłoby super!
.teksty, które pojawiły się w styczniu:
- Jedna rzecz, która przyszła mi do głowy po tegorocznym „rankingu Kominka”
- Dlaczego potrzebujemy małych kroczków?
- Jak udostępniać darmowe materiały na blogu
- Małe rozwiązania, które przynoszą duże efekty
Projekt Łania
Jeśli chodzi o Projekt Łania to styczeń był naprawdę super – od grudnia regularnie biegamy (ja i Duży) i szykujemy się powoli do biegu na 5 kilometrów, który odbędzie się 11 marca. Z tygodnia na tydzień jest coraz ciężej (dziś przebiegłam 'ciągiem” 4 kilometry!), ale i tak strasznie to lubię i pozwala mi to przewietrzyć głowę. Plus jest to wartościowy czas który spędzam razem z Dużym.
Rozwój
Styczeń stał w dużej mierze pod znakiem rozwoju. grudzień to były plany i cele – a teraz przyszedł czas ich realizacji. I to jest super. Temat jak zwykle zaatakowałam z dziką pasją, ale staram się mimo wszystko znajdywać w tym wszystkim jakąś równowagę. Rozwój dotyka różnych tematów – od zarządzania czasem (Kurs „zrób to dziś” Oli Budzyńskiej), po tematy związane z marketingiem, social mediami etc.
Szczególnie dumna jestem z tego, że udaje mi się powoli wprowadzać małe, ale istotne zmiany – na przykład codziennie przed pracą czytam przez pół godziny. Dzięki temu kończę własnie kolejna książkę, która dotychczas tylko kurzyła się na półce czekając aż się za nią kiedyś wezmę.
#DzikoDobre
Oczywiście w styczniowym podsumowaniu nie mogło zabraknąć #DzikoDobrych polecajek – dla równowagi do całej tej dzikiej produktywności i rozwoju podrzucam Wam kilka rzeczy, które ostatnimi czasy pobudzają moją kreatywność:
.bullet journal
Bullet journal szturmuje ostatnio kreatywne zakamarki polskiego internetu. Często idzie w kierunku klimatów mocno artystycznych – stając się takim wręcz art projektem.
Jednak poczatki ruchu bullet journa były bardzo minimalistyczne – żeby nie powiedzieć „surowe”:
Nawiasem mówiąc – strasznie lubię ten film, bo jest zrobiony w technice „stop motion” do której mam ogromny sentyment.
Jeśli więc wciąż nie możesz znaleźć dla siebie idealnego plannera, lub ledwo Cię widać spod sterty karteluszków – to może warto wypróbować ten system?
Jak już wspomniałam – chociaż Bullet Journal powstał jako system do zarządzania czasem – to kreatywne dusze wywróciły go na lewą stronę. w efekcie to co widzisz na filmie to nawet nie jest przedsmak tego, jak może wyglądać Bullet Journal (BuJo). BuJo może być nie tylko plannerem, ale również pamiętnikiem, inspiracją czy zbiorem różnych kolekcji.
Żeby zmotywować Cię do dalszych poszukiwań podrzucam Ci screen z najbardziej znanego profilu super kreatywnej „Bullet Journalist” czyli @Boho.Berry
Żeby jednak nie oglądac się tylko „na zachód”- na naszym rodzimym podwórku tez można znaleźć naprawdę utalentowane dziewczyny, które swoje Bullet Journal prowadzą na naprawdę wysokim poziomie. Jednym z takich miejsc udało mi się wyszperać jest konto @atramkax . Marta nie ma 150 tys obserwujących na Insta, i tysięcy postów pod postami – a powinna 😉 strasznie podoba mi się jej konto, utrzymane w spójnej kolorystyce, a jednak z jakimś indywidualnym rysem. Zresztą sama spójrz:
.nowoczesna kaligrafia
Jeśli mówimy o BuJo to trzeba wspomnieć też o nowoczesnej kaligrafii – która fantastycznie sprawdza się przy takich artystycznych projektach. Do przygód z nią zainspirowała mnie Kasia z bloga Zenja.pl. Kasia robi naprawdę fantastyczną robotę – wciąż doskonali swoje umiejętności w zakresie kaligrafii, organizuje kreatywne wyzwania to jeszcze testuje brushpeny, żeby oszczędzić nam niewypałów.
Ostatnio pojawił się u Kasi wpis, w którym podsumowuje 4 miesiące pracy nad nowoczesna kaligrafią (te cztery miesiące robią wrażenie, prawda?).
Jeśli chcecie zgłębiać ten temat to powinien być to obowiązkowy tekst na waszej liście.
Zdjęcie z bloga Zenja.pl
Oczywiście nowoczesna kaligrafia może się nam przydać nie tylko jeśli chcemy prowadzić swój BuJo. Przede wszystkim bowiem nowoczesna kaligrafia jest niesamowicie relaksująca: odpalam serial w tle i ćwiczę sobie piękne literki. Sama rozkosz.
No i uczył się jej Steve Jobs. Więcej rekomendacji chyba nie trzeba, prawda?
Tapeta na luty
Na koniec wisienka na torcie: efekt moich kreatywnych potyczek w świecie grafiki komputerowej – czyli tapeta na luty wraz z kalendarzem.
Do pobrania jak zwykle za darmo 🙂
Jak pobrać darmowa tapetę?
Pobierz tapetę w rozmiarze zgodnym z rozdzielczością Twojego monitora:
2880×1800 2580×1500 1920×1080 1600×900 1280×800
Mam nadzieję, że luty będzie równie twórczy co styczeń.
A tymczasem, do zobaczenia na Insta
PS. Zupełnie bym zapomniała! W tym wpisie możesz podzielić się linkiem do swojego najciekawszego styczniowego posta na blogu lub innego miejsca w sieci które jest #DzikoDobre.
Pozdrawiam
Ola Foryś | @wild.rocks
Inne artykuły o Instagramie na blogu Wild Rocks, które mogą Cię zainteresować:
A jaki piękny różowy laptop (czy tablet?) 🙂
Kusi mnie ta kaligrafia. Jak znaleźć czas na kolejne kreatywne zajęcie? oh.
Kaligrafia nie wymaga dużego nakładu pracy 😛 Można brać udział w wyzwaniach i pisać tylko kilka słów codziennie, co zajmuje 4 minut 🙂
Gratulacje wytrwałości w regularnym bieganiu! 😉 Ja dalej mam wzloty i upadki i naszą relację fp określiłby jako: „To skomplikowane” 😉
Tapeta jak zwykle już na pulpicie <3
Bullet journal stał się, póki co, dla mnie systemem właściwym i takim, który rzeczywiście się sprawdza. Podziwiam te wszystkie piękne dzieła, jakie ludzie w swoich notesach tworzą, ale mnie wystarcza na razie kilka kresek na krzyż, ewentualnie jakiś akcent kolorystyczny i jest dobrze. Może z czasem dojdzie do tego coś więcej. To sobie w tym systemie cenię, każda strona, każdy miesiąc, a nawet tydzień może być zupełnie inny. I chyba przez to ten system mi się nie nudzi. 🙂
O, wow!!! Znalazłam się w dzikich polecajkach! Super!!! No i jestem jak Steve Jobs – ćwiczę pisanie 😛
Jestem na etapie próbowania planowania z BuJo. Na razie mi to tak średnio wychodzi ;p
U mnie styczeń minął na nauce i zaliczaniu, niewiele zrealizowałam swoich planów 🙂
A ja właśnie już od jakiegoś czasu zbieram się do stworzenia dla siebie takiego bullet journal, wciąż jakoś próbuję sobie to poukładać, bo wiem, że jak podejdę do tego, ot tak, to mi się nie spodoba i zaraz to porzucę :d
Świetne inspiracje 🙂 też bym chciała zacząć biegać, ale jak śnieg zejdzie w końcu.. tymczasem chcę iść na basen bo to jest to dla mnie 🙂 dziele się linkiem do mojego instagramu o tematyce bullet journal 🙂 https://www.instagram.com/botanicaljournaling/
Pozdrawiam!