Uwielbiam sierpień – to zdecydowanie mój ulubiony miesiąc w roku.
Jest mnóstwo powodów żeby lubić sierpień. Lato powoli się kończy, ale jeszcze wciąż jest z nami. O tej porze roku światło zaczyna mieć taki cudownie miodowy odcień. Jest ciepło, ale już nie tak obłąkańczo upalnie jak w lipcu (choć w tym roku lipiec akurat nie rozpieszczał).
Oczywiście tegoroczny sierpień nijak się ma do tych rozkosznych opisów. Jest zimno i mokro – a ja sama ledwo powstrzymuję się przed wpisaniem w tytule „listopad”.
Na szczęście powoli zbliża się też wrzesień, który niesie ze sobą energię „nowego rozdania”. Zaczynam więc snuć ambitne plany, ale jeszcze nie muszę ich wdrażać bo na to przyjdzie przecież czas właśnie we wrześniu.
#Co na blogu?
Na blogu pojawił się jeden dosyć ważny dla mnie tekst. Minął rok od kiedy zaczęłam swój własny Projekt Łania. Z tej okazji możecie poczytać o wnioskach jakie mam po roku, oraz pobrać nową edycję fitness plannera. Łatwo nie było, ale chyba warto bo waga pokazuje -10kg na minusie.
Drugi tekst z bloga który opublikowałam w sierpniu to post w którym możecie pobrać plakaty z mapami miast – przygotowałam mapy 10 miast, a do tego każdą w dwóch wersjach kolorystycznych. Fajowo, co?
#Co u mnie?
Ten sierpień był dla mnie dość… specyficzny. Czułam się wypompowana i z niecierpliwością odliczałam dni do urlopu.
Tak! To co najlepsze w sierpniu jeszcze przede mną – jutro jadę na wakacje i już nie mogę się doczekać! Nie będzie mnie trzy tygodnie – i na ten czas odcinam się od wszystkiego – nie tylko od pracy, ale i od bloga, grupy FB, facebooka. No po prostu od wszystkiego.
Potrzebuje resetu jak nigdy.
Już kiedyś pisałam o tym jak ważny jest odpoczynek. Ten tekst jest wciąż aktualny – bez odpoczynku tracę serce do wszystkiego – a to w sumie dosyć smutne, bo wtedy przestawiam się na bardzo niski bieg i robię tylko niezbędne minimum (które nie obejmuje np. bloga).
Fajne jest jednak to że ja już to wiem. Wiem jak działam, i wiem czego potrzebuję. I wiem też że nie ma się co oszukiwać, że będę o Was słać blogowe pocztówki z wakacji.
Dlatego na spokojnie zawieszam wszelkie czynności na najbliższe 4 tygodnie i jadę odpoczywać.
Ale, żeby nie było tak smutno i drętwo mam dla Was wrześniowe tapety na komputer.
#Wrześniowe tapety na komputer
Stało się już tradycją, że co miesiąc udostępniam Wam tapety w wersji z kalendarzem i bez. Tak też będzie w tym miesiącu!
Mam nadzieję że i Wasz, i mój wrzesień będzie naprawdę Dziko Dobry!
A tymczasem, do zobaczenia na Insta
Pozdrawiam
Ola Foryś | @wild.rocks
Inne artykuły o Instagramie na blogu Wild Rocks, które mogą Cię zainteresować:
Sierpień zimny i mokry? Tu gdzie mieszkam chłodno i deszczowo zrobiło się dopiero wczoraj, a dziś znowu jest ładnie 😉 Też lubię wrzesień, ma coś w sobie 😉
W takim razie nie pozostaje nic innego jak życzyć Ci udanego wypoczynku 🙂
A mój ulubiony to wrzesień 😀
Tapeta pobrana, dziękuję 🙂